
Polska premiera: Splat!FilmFest | Gatunek: komedia, horror | Kraj: Nowa Zelandia | Rok: 2025 | Reżyseria: Jason Howden | Język: angielski | Napisy: polskie | Czas trwania: 1 h 38 min | Ograniczenia wiekowe: 16+ | Światowa premiera: Fantastic Fest
DEATHGASM 2: GOREMAGEDDON
„Deathgasm 2” to jeszcze więcej krwi, metalu i frajdy z makabry
Kiedy 10 lat temu Brodie powstrzymał heavymetalową apokalipsę, spodziewał się, że jego życie nabierze rozpędu. Tymczasem, jest na zasiłku, zostawiła go ukochana Medina, wciąż nie umie grać na gitarze i nadal liczy na przełom w swojej dyskusyjnej karierze muzyka metalowego. Pewnego dnia budzi się w swoich wymiocinach, podpada urzędnikowi od przyznawania zapomóg finansowych, a światowe sceny metalowe wydają się bardziej odległe niż kiedykolwiek wcześniej. Co postanawia zrobić Brodie? To, co każdy metalhead na zakręcie życiowym. Przy pomocy demonicznej księgi, wzorem Asha Williamsa, wskrzesza zmarłych kumpli (z pierwszej części „Deathgasm”) i chce z ich pomocą wygrać festiwal metalowy. Jeśli przy okazji odzyska dziewczynę, tym lepiej. Problem w tym, że ożywione ziomki, Zakk i Dion, niby wrócili do życia, ale gubią kawałki ciała po całej Nowej Zelandii. I to wciąż nie jest najgorsze. Największym wyzwaniem jest powstrzymanie ich przed zjadaniem przypadkowych przechodniów.
„Deathgasm 2: Goremageddon” to wyczekiwany powrót uwielbianej, makabrycznej i wściekle zabawnej nowozelandzkiej komedii grozy, w której krew chlapie obficie, a nad wszystkim unosi się inspiracja twórczością wczesnego Petera Jacksona i Sama Raimiego. W nowej odsłonie posoka leje się jeszcze gęściej, wnętrzności latają w powietrzu, zmasakrowane penisy turlają się po podłodze, a na litość nie może liczyć nawet słodki pies. Wszystko polane jest tu zawiesistym sosem z czarnego humoru, nawet więc najobrzydliwsze sceny łatwo wziąć w nawias. „Deathgasm 2” to podobnie jak część pierwsza, oda do kultury metalowej i kina grozy, opowieść o bohaterze mimo woli, a przy okazji delikatna satyra na współczesność.
Muzykę skomponował Matthew Kiichi Heafy, lider kapeli Trivium, który w jednej ze scen pojawia się na chwilę, by zostać efektownie rozerwany na strzępy. W roli głównej powraca Milo Cawthorne, w zamierzchłych czasach gwiazda serialu „Power Rangers RPM”, a dziś aktor znany ze śmiałych,oryginalnych projektów, np. „Guns Akimbo”, czy „Krwawy nokaut”. Światła na Daniela Cresswella, który kradnie każdą scenę jako obły Giles w brudnych majtach, z jedną dłonią i całą kolekcją zamiennych końcówek protezy. „Deathgasm 2” to rozbrajająca, krwawa, groteskowa i całkowicie wariacka jazda bez trzymanki. Ale jeśli wsiądziecie do auta z Brodiem i chłopakami, nie będziecie chcieli już wysiąść.
Po seansie zapraszamy na Q&A, w którym weźmie udział:

reżyseria: Jason Howden
scenariusz: Jason Howden
obsada: Milo Cawthorne, Kimberley Crossman, James Joshua Blake, Sam Berkley, Daniel Cresswell
zdjęcia: Jeremy Ratzlaff
montaż: Brendon Chan
muzyka: Matt K. Heafy
reżyseria: Jason Howden
Jason Lei Howden to nowozelandzki reżyser znany z odważnego, gatunkowo hybrydowego stylu oraz doświadczenia w efektach wizualnych – pracował m.in. przy „Władcy Pierścieni”. Przełomem w jego karierze był kultowy już dziś „Deathgasm” z 2015 roku, chwalony za bezczelne połączenie horroru i komedii. Kolejny film, „Guns Akimbo” (2020) z Danielem Radcliffem w roli głównej, pokazał jego talent do tworzenia kinetycznej akcji i satyry społecznej.
Twórczość Howdena wyróżnia się wyrazistymi, intensywnymi obrazami, czarnym humorem i łamaniem gatunkowych schematów. Jest orędownikiem kina niezależnego, wspiera młodych filmowców i nieustannie tworzy odważne, pełne wyobraźni filmy, które kwestionują konwencje gatunkowe i przyciągają widzów na całym świecie.
Po dziesięciu latach pracy, „Deathgasm II: Goremageddon” (2025) to trzeci pełnometrażowy film w jego dorobku.
