Pustynia

Pustynia

Amerykańskie bezdroża, degeneracja i migające neony podejrzanych moteli w thrillerze neo-noir

Fotograf z artystycznym zacięciem chce zrobić zdjęcia prawdziwej Ameryce – dojmująco ponurej i pustynnej, pełnej patologii, porzuconych z rozmysłem budynków, gdzie kiełkuje tylko beznadzieja i łatwiej stracić życie niż zatankować bak do pełna. Gdy w obskurnym motelu poznaje dziwaczne rodzeństwo, nagle znika bez śladu. Szuka go szemrany detektyw z powykręcanym kręgosłupem moralnym, a w tle tej historii są m.in. chore porno i degeneracja, która przywodzi na myśl prozę Cormaca McCarthy’ego. 

„Pustynia” to thriller neo-noir z elementami horroru, pięknie nakręcony, ale i odstręczający. Po takim seansie zwykle pragnie się prysznica, a po kreacjach aktorskich ma się ochotę sprawdzić, czy na liście płac nie ma czasami wyciągniętej z osiedli przyczep kempingowych patologii. Atmosfera debiutanckiego dzieła Joshuy Erkmana jest zawiesista i gęsta jak krew, której leje się tu sporo. Ale makabra nie jest gwoździem programu – to kino przede wszystkim przygnębiające. Pustynia Mojave jest tu kręgiem piekielnym, amerykańskie, opustoszałe drogi pewną drogą do śmierci, a przydrożne zajazdy – miejscami zbrodni. Słychać tu echa „Zaginionej autostrady” Davida Lyncha, widać też inspiracje filmami spod znaku południowego gotyku.

Reżyser Joshua Erkman znany jest głównie ze świetnie przyjmowanych na światowych festiwalach filmów krótkometrażowych. Do swojego pierwszego pełnometrażowego dzieła zaprosił twarze znane fanom współczesnego kina grozy i aktorów rozpoznawalnych dzięki rolom w popularnych serialach. Na ekranie widzowie Splat!FilmFest rozpoznają na pewno Ashley Smith, którą w ubiegłym roku oglądaliśmy w ramach naszej światowej premiery doskonałego filmu „Off Ramp”. Oprócz niej w „Pustyni” wystąpili m.in. David Yow (nowy „Toksyczny mściciel”), Kai Lennox (serialowe „Fargo” i cudowna „Sala strachu”) oraz Zachary Ray Sherman („Pod sztandarem nieba”).