Najbardziej przerażające filmy 10. Splat!FilmFest
Najbardziej przerażające filmy? Proste: to te, które od dziesięciu lat pokazywane są na Splat!FilmFest, największym w Polsce, jednym z najbardziej cenionych i wyróżnianych festiwali kina gatunkowego.
Z okazji 10., jubileuszowej edycji (24 – 31 października w Warszawie i Wrocławiu) w festiwalowym programie znalazł się prawdziwie straszny zestaw, filmy tak makabryczne i przerażające, że najmroczniejsze koszmary wydadzą się przy nich wieczorynkami. Organizatorzy Splat!FilmFest uwielbiają straszyć swoich widzów, robią to z dziką przyjemnością i doskonale to widać po tegorocznym rozdaniu tytułów. To sprowadzone z całego świata produkcje odbierające mowę, wywołujące uścisk w żołądku i gwarantujące wielodniową bezsenność.
Bo jak tu zasnąć po seansie irlandzkiego horroru folkowego „Fréwaka”? Dzieło irlandzkiej reżyserki Aislinn Clarke sprawia, że ciśnienie skacze, a pot spływa po skroniach. Pomysł wydaje się prosty: straumatyzowana wydarzeniami z dzieciństwa pracownica socjalna jedzie na irlandzkie odludzie. Tam, w popadającym w ruinę domu ma opiekować się zmagającą się z agorafobią i paranoją starszą kobietą. Okazuje się, że jej opowieści o złowieszczych „onych”, którzy obserwują każdy jej krok, wcale nie są pozbawione sensu. „Fréwaka” czerpie z irlandzkich podań ludowych, inteligentnie przemyca komentarz na temat najnowszej historii Irlandii, a przy okazji na pewno spodoba się fanom „Kultu” i „Midsommar”. Po finale raczej trudno się pozbierać, a z kina można wracać nieco chwiejnym z wrażenia krokiem. „Fréwaka” to film duszny, napięcie eskaluje tu z kadru na kadr, a całość jest przepięknie nakręcona, zrealizowana, a także koncertowo zagrana i poprowadzona. Prawdziwa magia kina gatunkowego.
Natomiast ostry jak tasak jest surowy thriller „Niedoręczony list” („Dead mail”). Od swojej pierwszej minuty funduje przyspieszone bicie serca. Ten dreszczowiec retro ukazuje najpaskudniejszą, najbardziej zdegenerowaną stronę ludzkiej natury. Zaczyna się od sceny, w której zakrwawiony człowiek wypełza z domu na odludziu i z nadludzkim wysiłkiem wrzuca do skrzynki list. Nie cieszy się jednak swoją wolnością zbyt długo: z powrotem do „więzienia” wlecze go mężczyzna bez twarzy. Ale list wpadł już w pocztową machinę. Kiedy trafia w ręce pewnego oficera pocztowego, ten postanawia znaleźć nadawcę za wszelką cenę. Nawet jeśli przyjdzie mu zapłacić najwyższą stawkę. „Niedoręczony list” to thriller stylizowany na detektywistyczne kino lat 80. i utrzymany w takiej właśnie estetyce. Niepokój widzów i poczucie podróży w czasie potęgują tutaj rozbrzmiewające w tle syntezatory. Film straumatyzował już widzów festiwali w Toronto i SXSW.
Trudno pozbierać się też po wywołującym ból brzucha seansie „Umrzeć przed śmiercią” („Die before you die”). To film stworzony dla tych, którzy lubią przekraczać granice swojego komfortu. Historia odpychającego, egotycznego influencera, który dla subów postanawia dać zakopać się żywcem. Film robi duże wrażenie, ale nie moralizuje. Widzowie towarzyszą tu głównemu bohaterowi pod ziemią, a na sali kinowej niemal czuć zapach rozkopanego gruntu i potu. „Umrzeć przed śmiercią” to film klaustrofobiczny, stresujący na każdym poziomie, a przy tym wyjątkowo zagrany. Ciężar ziemi i fabuły dźwiga tu doskonały Ziad Abaza, który po raz kolejny współpracuje przy tym tytule z reżyserem: Danem Pringle.
Gwałtowne, niekoniecznie przyjemne doznania zapewni również seans „Saỷary”, najbrutalniejszego filmu tego wydania Splat!FilmFest. Nowy film tureckiego reżysera „Baskin” to mocne kino zemsty, którego bohaterka nie ma żadnych hamulców: odgryzanie uszu to tutaj najmniej inwazyjne uszkodzenia ciała. Jednak makabra, przemoc i brutalna pomsta to jedynie pretekst do opowiedzenia czegoś ważnego o patriarchalnym systemie i sytuacji kobiet w Turcji. Tytułowa Sayara wpada w szał zabijania po śmierci zamordowanej przez bandę uprzywilejowanych facetów siostry.
Tymczasem, w repertuarze znalazł się też film opowiadający o innej twarzy uprzywilejowania. Tego, jaki wiąże się z realizowaniem swoich pragnień i poszukiwaniem tożsamości. „Na kolana” („Above the knee”) to nowy, brawurowy thriller psychologiczny autorstwa Viljara Bøe. To ten, który rok temu zaszokował świat „Dobrym pieskiem”. Tym razem opowiada historię na pierwszy rzut oka całkowicie normalnego mężczyzny. Ale tylko na pierwszy. Bohater marzy tu o tym, by stracić nogę poniżej kolana, to dla niego fantazja niemal erotyczna. Staje się obsesją, największym życiowym celem. Dla jego spełnienia zrobi wszystko.
Oprócz mocnego ciarkogennego repertuaru z okazji 10-lecia organizatorzy Splat!FilmFest przygotowali też jeszcze więcej spotkań z twórcami festiwalowych filmów.
Festiwalowi goście przyjadą i przylecą do Polski specjalnie po to, by spotkać się z widzami. W tym roku reprezentują wyjątkowo mocny skład. Dan Pringle reżyser „Umrzeć przed śmiercią”, Viljar Bøe reżyser, Freddy Singh odtwórca głównej roli i Marie Waade Grønning producentka „Na kolana”, Can Evrenol reżyser „Saỷary”, a także Mirella Zaradkiewicz i Bartosz M. Kowalski, twórcy „Ciszy nocnej”.
To tylko niektórzy z naszych gości, z którymi będzie mogła spotkać się festiwalowa publiczność. Jubileuszowy Splat!FilmFest odbywa się w dn. 24 – 31 października w Warszawie (Kinoteka) i Wrocławiu (Kino Nowe Horyzonty). Program festiwalu jest na stronie splatfilmfest.com.