Filmy 10. Splat!FilmFest rekomendowane przez dyrektorkę artystyczną Monikę Stolat
Splat!FilmFest właśnie startuje po raz 10-ty a po raz pierwszy w historii festiwalu swoje ulubione filmy z tego rozdania poleca sama szefowa kuchni, królowa horroru, dyrektorka artystyczna i pomysłodawczyni Splat!FilmFest – Monika Stolat. To ona od dziesięciu lat serwuje festiwalowym widzom z Polski najlepsze, co ma do zaoferowania kino gatunkowe na świecie, wyłuskuje z programów prestiżowych festiwali perełki i tym razem rekomenduje też swoje typy. Jak można się domyślać, są one nieoczywiste i pokręcone.
Na pierwszy ogień Monika Stolat poleca “Krazy House”, obrazoburczą holenderską komedię z Alicią Silverstone i Nickiem Frostem w rolach głównych. To film, po którym długo nie można się otrząsnąć, komedia bardziej czarna niż smoła zalegająca w piekle. “Krazy House” to film do połowy stylizowany na przaśny sitcom z lat 90., a od połowy: makabryczny dreszczowiec home invasion. Opowieść o chrześcijańskiej rodzinie, która wpada w łapy rosyjskich przestępców, nie bierze jeńców. Uczucia religijne zostaną dogłębnie urażone, a najgorsze stereotypy narodowe najpierw utrwalone, a potem wyśmiane. “Krazy House” to film bezkompromisowy, propozycja dla widzów o mocnych nerwach i żołądkach, publiczności, która nie boi się rozmów o poprawności politycznej, zwłaszcza tej radykalnej.
Podobną tematykę poruszają również francuskie “Plastikowe pistolety”, kolejna propozycja Moniki Stolat. To inspirowana prawdziwymi wydarzeniami opowieść o dwóch internetowych detektywkach-amatorkach, które znudzone swoim życiem postanawiają schwytać mordercę. Pech chce, że policja popełnia pomyłkę i zatrzymuje niewinnego — jeśli jest winny to jedynie miłości do muzyki country — Francuza, który nawet nie przypomina przestępcy z listu gończego. “Plastikowe pistolety” to czarna, surrealistyczna komedia, komentarz społeczny na temat cancel culture, a przy okazji przezabawna jazda bez trzymanki pokazana z sukcesem na tegorocznym Festiwalu w Cannes.
Kolejna propozycja szefowej makabrycznej kuchni to najnowsza odsłona uwielbianej serii “V/H/S/”. Antologia horroru “V/H/S/Beyond” na Splat!FilmFest pokazana zostanie premierowo i jest jednym z festiwalowych gwoździ programu. Tym razem, w klimacie found footage widzowie potowarzyszą m.in. spadochroniarzom, których spadochrony się nie otworzyły, a to i tak nie jest ich największy problem, oraz dziennikarce na tropie tajemniczych zjawisk na pustyni. Uwaga na opowieść o opiekunce dla zwierząt, która kocha czworonogi nieco za bardzo.
Żeby nie było zbyt zabawnie, dyrektorka Splat!FilmFest poleca również trzy filmy strasznie skłaniające do refleksji. Po depresyjnym dreszczowcu “Vulcanizadora” wyjątkowo trudno się pozbierać. To opowieść o dwóch kumplach, którzy wybierają się do lasu. Z gęstwiny wychodzi tylko jeden z nich i to on będzie musiał stawić czoło konsekwencjom tego, co stało się wśród drzew. Reżyserem tego dzieła jest Joel Potrykus – cudowne, 47-letnie dziecko kina niezależnego, gość z Michigan podbijający światowe festiwale.
Podobny w wymowie jest przepięknie sfotografowany horror psychologiczny “Łowcy na białej polanie”. Opowieść o toksycznej męskości z ekologicznym przesłaniem skłania do myślenia i rozważań na temat ludzkiej natury, dla której nie ma większych nadziei.
Na koniec Monika rekomenduje francuskie “Zwierzę”: arthouse’owy horror o dziewczynie, która chce poskramiać byki, choć w okolicy krwiożercza bestia morduje znanych jej mężczyzn, pakistańskiego kandydata do Oscara „W płomieniach” oraz „Ciszę nocną” Bartosza M. Kowalskiego, który z determinacją od lat ratuje honor polskiego kina gatunkowego.
W tym roku z okazji jubileuszowej edycji Splat!FilmFest w programie znalazło się również wyjątkowe wydarzenie specjalne, z pasją polecane przez Monikę Stolat, czyli wspólne przedsięwzięcie Splat!FilmFest i PpW Ewenement, czyli krwawy i makabryczny wrestling na ringu.
Strasznie zapraszamy!